Francja słynie z serów. Jest tam tyle rodzajów sera ile dni w roku! (skok na wikipedie :) klik). We Francji nie ma zbyt wielu gatunków żółtego sera, królują sery pleśniowe i w zasadzie mówiąc le fromage Francuzi mają na myśli właśnie ser pleśniowy. Z żółtych serów można spotkać ementaler, parmezan, comté. Nazwy serów zazwyczaj pochodzą od krainy geograficznej i są zastrzeżone. Sery posiadają znaczek AOC, czyli Appelation d'Origine Controlée, co oznacza, że zostały wyprodukowane i dojrzewały zgodnie ze ściśle ustalonymi wymaganiami w zgodzie z tradycją. Francuzi każdy posiłek kończą kawałkiem sera, a półmisek lub deska pełna serów min. 3-5 rodzajów jest obowiązkowa podczas obiadu czy kolacji. Spożywanie serów to istny rytuał: należy zacząć od najłagodniejszego, a potem stopniowo dochodzić do najostrzejszego sera. Francuzi jedzą plasterki sera ze świeżą bagietką i dobrym winem najczęściej czerwonym.
spis serów
źródło: http://projektedukacyjny.bloog.pl/id,330985951,title,Kuchnia-Francuska,index.html?smoybbtticaid=61595d |
źródło: http://blog.univ-provence.fr/wordpress/csu2013/2013/05/25/oh-la-la-voila-du-bon-fromage/ |
O serach powstało już tyle wpisów na blogach, że nie mam zamiaru kumulować na kolejnym blogu tych wiadomości. Chciałabym jedynie napisać o pewnym serze Tête de Moine , który zaciekawił mnie przez sposób jego podawania. Za pomocą krajalnicy obrotowej Girolle, zaprojektowanej specjalnie dla tego sera, można uzyskiwać dekoracyjne plasterki o fantazyjnych kształtach wyglądem przypominających kurki, stąd nazwa urządzenia. Mnie kojarzą się również z sałatą karbowaną :) Jest to ser szwajcarski, ale Francuzi bardzo go polubili i również serwowany jest na francuskich stołach.
źródło: https://canadacheeseman.wordpress.com/2011/08/21/swiss-tete-de-moine-and-a-girolle-are-a-beautiful-combination/
źródło: http://www.yapaslefeuaulac.ch/fromages-suisses-prix-en-france/ |
Ale świetna ta maszynka do krojenia!
OdpowiedzUsuńJa kiedyś oglądałam jakiś program z gatunku naukowych lub pseudonaukowych (nie pamiętam dokładnie), w którym mówili, że jedzenie sera po posiłku przywraca prawidłowe pH w ustach, coś w stylu gumy Orbit ;) I że to jest bardzo zdrowe dla zębów. Wtedy właśnie pomyślałam o Francuzach, ale sprytni! Chociaż nie mam pojęcia czy jedno ma coś wspólnego z drugim.
nie wiedziałam, dzięki za cynk :) ogólnie podoba mi się ich zdrowy sposób odżywiania, podejście do jedzenia, zwyczaje związane z celebrowaniem posiłków, jedynie czego nadal nie mogę zrozumieć to ich symboliczne śniadania na słodko :) bo u nas w temacie zdrowego odżywiania mówi się o obfitym śniadaniu.
OdpowiedzUsuńHmm, to pewnie taka kultura bardziej z Południa.. W Hiszpanii za zdrowe i kompletne śniadanie jest uznawana kawa (czasami TYLKO kawa! nie ma nic dziwnego w zwrocie: "dzisiaj na śniadanie miałam kawę") i croissant lub jakiś inny typ słodkiej bułki, często z czekoladą, ewentualnie ciasteczka (nawet zwykłe herbatniki...). Ja nie mogłabym tak "śniadaniować" i prawdę mówiąc doprowadza mnie do szału, kiedy mój chłopak (Hiszpan) je takie śniadania (podczas gdy ja jem na śniadanie owoce, jajecznicę, ser biały, ogólnie bardzo zróżnicowane i każdego dnia inne, a on mógłby codziennie to samo: rogalik z czekoladą i kawa), no ale już nic nie mówię, w końcu on robi tak od dziecka.
UsuńUwielbiam sery, a nie próbowałam jeszcze tomme, mimo że jest z mojego regionu. Już wiem z czym wrócę z następnych zakupów :)
OdpowiedzUsuńpisząc o tym szwajcarskim serze - to dziwne - ale pomyślałam o Tobie :) pamiętaj o tej fajnej maszynce ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam sery pod każdą postacią, zwłaszcza do czerwonego wina;)
OdpowiedzUsuńAch narobiłaś mi smaczku...
Pozdrawiam:)