Zaczęło się tak niewinnie na blogach i na portalach społecznościowych Polek, które prowadzą blogi o życiu we Francji. 13 listopad piątek np. Mama w Paryżu na swoim FB napisała "Jak spędziliście i nadal spędzacie "piątek 13nastego"??? Ja byłam u dentsty, u lekarza, Ofelci wyszedł kolejny ząb, a Lilka podarła rajtuzy w przedszkolu.... dzień jak codzień, bez żadnych niespodzianek. A wieczorem wybieram się z koleżanką na wino..." (pisownia oryginalna), a na drugi dzień relacja Pauliny (blog mamawparyzu.blogspot.com) w telewizji o tym jak wygląda Francja i Paryż dzień po atakach Wnuk-Crepy: panuje prawdziwy terror, ludzie są w szoku.
We francuskiej telewizji i w prasie obecnie nie będziemy w stanie zrozumieć żadnej wiadomości bez tych okropnych słów, które w słowniku powinny mieć tylko znaczenie zaczerpnięte z książek pisanych przez pisarzy ze zbyt wybujałą wyobraźnią ... :( Jak idealnie opisała to Justyna na swoim blogu "By ułatwić Wam to zadanie, przygotowałam słowniczek z najważniejszymi pojęciami, słowniczek, który nigdy nie powinien był powstać ...."
część 1 powstała po zamachu terrorystycznym na redakcję satyrycznej gazety Charlie Hebdo
część 3
część 4 na blogu u Uli
W sobotę Paryż był pusty. Ludzie wychodzili z domu głównie po to, aby oddać krew dla rannych w zamachu. Tak dramatycznej sytuacji jeszcze nie było. O tym jak zostać dawcą krwi we Francji pisała jakiś czas temu Madou na swoim blogu. Wpis pod tym linkiem. Słownictwo dostępne tutaj.